niedziela, 17 lutego 2013

Meteoryty

15 lutego z samego rana świat obiegły mrożące krew w żyłach obrazy spadających z nieba meteorytów, po południu dowiedzieliśmy się, że duża asteroida zbliża się do ziemi i przemknie obok niej niemalże na wyciągnięcie ręki. Według znawców tematu można ją było obserwować nie tylko przez teleskop ale nawet przez lornetkę.
Kosmos od lat fascynuje również perfumiarzy. Powstały dziesiątki pachnideł ze słowem luna, moon,  star w nazwie. Ale... meteoryty stały się inspiracją perfum tylko raz. W roku 1987 Guerlain wprowadził na rynek nowatorskie kosmetyki do makijażu Meteorites. Szczególnie interesujący był puder w formie kolorowych kuleczek. To najprawdopodobniej one wzbudziły u autorów nazwy skojarzenia z meteorytami. Klientkom bardziej przypominały... cukierki. Krąży nawet anegdota, że na oficjalnej prezentacji kosmetyku, niektóre uczestniczki gali część prezentowanego pudru... skonsumowały. Kilka lat później Guerlain uzupełnił linię perfumami. Meteorites wcale nie pachnie rozgrzaną skałą, dymem pożarów wywołanych uderzeniem w ziemię czy kurzem wznieconym przez falę uderzeniową. Nie emanuje też chłodem kosmicznej pustki. Jest zapachem wyjątkowo skromnym. Pachnie fiołkami i jest delikatnie pudrowy.
Ispiracje kosmosem i jednocześnie Rosją, czy raczej Związkiem Radzieckim znajdziemy za to w historii firmy Lancome. Wysłanie na orbitę ziemi pierwszego sztucznego satelity Sputnik tak zafascynowało Francuzów, że w 1958 roku stworzono specjalną limitowaną edycję bardzo popularnych wówczas perfum Magie w okrągłym flakonie z opalizującego szkła i nadano jej nazwę Spoutnik. Aż 5 flakonów, ze stu wyprodukowanych, miał podobno kupić podczas wizyty w Paryżu przywódca ZSRR Nikita Chruszczow.
Spoutnik też nie był zapachem kosmicznym. To klasyczny zapach jaśminowo-fiołkowy z dość mocno zaakcentowanym piżmem.
Zdecydowanie najbardziej "kosmiczny" zapach zawdzięczamy Paco Rabbane. W roku 1999 wprowadził na rynek perfumy Ultraviolet. Nazwa nawiązywała do promieniowania ultafioletowego, które dociera na ziemię ze Słońca. Flakon przypomina latający pojazd z filmów o UFO. Sam zapach jest abstrakcyjny i odrobinę syntetycznie. Można śmiało go określić jako "kosmiczny".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz