poniedziałek, 2 lutego 2015

Jak zdobyć serce faceta przy pomocy perfum

www.tomford.com

Tak się jakoś przyjęło, ze perfumom powszechnie przypisuje się cechę zwiększania atrakcyjności seksualnej. Ten stereotyp jest zresztą z dużym samozaparciem powielany przez producentów pachnideł, którzy w reklamach perfum bombardują nas erotycznymi wizjami. Co tam zresztą reklamy, spójrzmy na film „Pachnidło”. Są w nim sceny, w których zapach wprawia tłum w seksualny trans.

Teraz trzeba zadać pytanie, czy perfumy w realnym świecie mogą być skutecznym narzędziem do podbojów miłosnych?
Z całą stanowczością odpowiadam twierdząco na to pytanie. Lepiej jednak nie liczyć na moc feromonów, substancji zapachowych – afrodyzjaków, czy flakon naśladujący miłosny amulet.
Dowód na to łatwo znaleźć choćby w blogach o perfumach pisanych przez mężczyzn. Bywa, że określają oni mianem „śmierdzieli” kompozycje z silnie zaakcentowanymi nutami uznawanymi przez perfumiarzy za erotyczne.
W rzeczywistości moc perfum nie tkwi w chemii, lecz w psychologii. Ich zapach jest informacją dla otoczenia. Jak ona zostanie zinterpretowana zależy od okoliczności i doświadczenia odbiorców.
W takiej grze można wykorzystać np. stereotyp, że dziewczyna emanująca silną wonią perfum jest bardziej przystępna niż inne dziewczyny. To pozostałość po czasach, kiedy francuskie prostytutki używały pachnideł w ogromnych ilościach. Co śmieszne, jak twierdzą złośliwi, wcale nie w celach erotycznych, lecz aby zneutralizować nieprzyjemne wonie jakimi emanowali ich klienci... Z czasem jednak takie praktyczne działanie przerodziło się w mit i stało się podstawą naszych wyobrażeń o perfumach.
Intensywny zapach perfum może więc ułatwić nawiązanie kontaktu z facetami i podnieść w ich oczach naszą atrakcyjność erotyczną. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że mężczyźni generalnie są bardzo zakompleksieni i lepiej nie eksperymentować z nimi przy pomocy zapachów, które w założeniu podkreślają niezależność i silną osobowość. Odpadają więc szypry, pachnidła aldehydowe, cierpkie żywice czy nawet eleganckie nuty drzewne. W obecnych czasach najlepiej pachnieć bezproblemowo i sympatycznie. Doskonałe na takie okazje są „żelki”, czyli modne perfumy owocowe, kompozycje smakowe, czy nawet „kremowe” kwiaty.
Jak jednak zdobyć tego jednego, wybranego spośród wielu?
To zadanie zdecydowanie trudniejsze, lecz wcale nie niemożliwe. Wymaga jednak trochę pracy... wywiadowczej.
Ostatnie lata przynoszą coraz więcej badań, w jaki sposób odbieramy perfumy. Wszystko wskazuje na to, że najważniejszym elementem oceny pachnideł są nasze wspomnienia zapachowe. Na Amerykanów silniej oddziałuje zapach ciasta dyniowego i coca coli od wyzywającej, uznawanej za erotyczną woni jaśminu.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wspomnienia zapachowe wykorzystywać w podbojach miłosnych. Wystarczy dowiedzieć się, czym pachniały dziewczyny, w których nasz obiekt się podkochiwał. Emanować tym samym zapachem, co rozbudzająca młodzieńczą wyobraźnię nauczycielka języka francuskiego? To jest właśnie woń sukcesu.

11 komentarzy:

  1. Świetne! Dziękuję za tą informację. A ja myślałam, że np. używając mocnych, wyrazistych perfum "daję znak", że jestem silną, niezależną kobietą. Hahaha....a tu ciekawostka, że wcale nie :) Muszę zastanowić się ponownie nad tym jak chcę być postrzegana no i ponownie przyjrzeć się moim perfumom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko intensywność, ale i charakter perfum ma tu znaczenie Niektóre perfumy po prostu onieśmielają mężczyzn.

      Usuń
  2. Ciekawe ;) Kiedyś pewien pan zapytał mnie w autobusie, co to za piękny zapach perfum, które użyłam? To był jedynie zapach TODAY - fakt, faktem wówczas jeden z moich ulubionych zapachów ;) Jak byłam postrzegana przez tego pana, nie mam bladego pojęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mówiłam, że nie wolno lekceważyć perfum Avonu. A tak serio musiał ten Pan zetknąć sie już z tym zapachem i miał pozytywne skojarzenia.

      Usuń
    2. Today to chyba najlepszy zapach Avonu. Na drugim miejscu stawiam Ultra Sexy :) Niestety reszta perfum nie przypadła mi do gustu.

      Usuń
  3. Tez mam wrażenie, ze wiekszośc mężczyzn lubi perfumy bezproblemowe. Na szczęście sa wyjątki.

    OdpowiedzUsuń
  4. A to w takim razie mam mężczyznę nieprzeciętnego. Lubi szypry. Zwłaszcza Ma Griffe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, no! Pieknie! To jest rarytas, ale tez ma uwspółcześnioną wersję.

      Usuń
  5. Kiedyś przeczytałam, że porażająca większość mężczyzn lubi wanilię - jest to zapch dzieciństwa, pachnącego ciasta, które piekła mama albo babcia. Raczej bezpieczny zapach.
    O dziwo większość facetów nie lubi na mnie Angela - nie podoba się im mój ulu zapach. Szkoda... Zbyt skąplikowany? Dziwny? Niebezpieczny ?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Angel, jak każde wielkie dzieło (nie tylko perfumiarskie) wymyka się definicjom. Dlatego trudno wskazać jedną najbardziej rozpoznawalną nutę. Niektórzy mówią, ze to miód, inni wymieniają karmel, sa tacy, którzy wskazują zapach otwieranego pudelka z pralinkami. Wazna jest wata cukrowa i oczywiści paczula. Na dodatek często jest tak, ze nawet jeśli perfumy zawierają wanilię, to ta wanilia moze być słabo wyczuwalna. Najbardziej widać to w wodach dla mężczyzn, które bardzo często zawierają lawendę, a jest słabo wyczuwalna. Jest kolejna kwestia - czy wanilia to zapach słodyczy z dzieciństwa Polaków. Zapewne w zależności od grupy wiekowej, będzie to zapach "krówki", szarlotki, także waty cukrowej. Najmłodsi zapewne wskażą zapch żelków. I te żelki można wyczuć w perfumach, które rządziły przez ostatnie kilka lat.

      Usuń
    2. Ostatnie trzy pytania warto przemyśleć, bo w sumie byłoby pytanie o to jak Angela odbierają meżczyźni. Ciekawe...

      Usuń