zdj.Dolores Helguera/facebook/muguet
Kilka białych „dzwoneczków” na cieniutkiej zielonej łodyżce w otoczeniu potężnych, zielonych liści. Kwiat doprawdy niepozorny. Dlaczego jednak budzi takie emocje i pożądanie? Czemu staje się symbolem święta wiosny?
Myślę, że konwalia bardzo przypomina doskonałe perfumy, w których genialny perfumiarz połączył ze sobą to, czego pozornie połączyć się nie da. Dzięki drobnym, białym kwiatom wydaje się niezwykle skromna i czysta. I nagle, kiedy zbliżamy do niej nos – zaskoczenie. Zapach, który czujemy jest wyrazisty, intensywny i pociągający. Jest bardzo erotyczny, choć staramy się wypchnąć ten fakt ze świadomości właśnie przez to jak wizualnie postrzegamy kwiat.
I dlatego konwalie doskonale
współbrzmią z czasem wiosennego zauroczenia, budzącej się po
zimie miłości. Są jak flirt, w którym nic nie dopowiada się do
końca. Obietnicą, z której łatwo się wycofać.
Nie można jednak pominąć faktu, że
mocniejsze bicie serca wywoływane przez konwalie może mieć
bardziej przyziemny powód – ta roślina zawiera bowiem substancje,
które tak właśnie działają na nasz najważniejszy mięsień.
Kto wie, może kiedy więc mocno ściskamy w dłoni bukiecik konwalii
przez skórę przenikają glikozyty pobudzające jego pracę?
Jeśli to prawda, to warto pomyśleć o
kilku kroplach wyciągu z konwalii do herbaty przez cały rok. I w
sercu ciągle maj... Ale oczywiście na własną odpowiedzialność, bo jest to roślina uznawana za trującą.
We Francji konwalie mają nawet swoje święto i jest nim 1 maja. To ważny dzień dla handlowców. Nie wypada w tym dniu nie wręczyć bliskiej osobie bukiecika konwalii "na szczęście".
We Francji konwalie mają nawet swoje święto i jest nim 1 maja. To ważny dzień dla handlowców. Nie wypada w tym dniu nie wręczyć bliskiej osobie bukiecika konwalii "na szczęście".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz