niedziela, 16 sierpnia 2020

Alaia - perfumy nierozsądne

 
Moje perfumy nie są rozsądne – oszukują cza
s – tak o swoim pierwszym zapachu mówił Azzedine Alaïa. Czy udało mu się stworzyć kompozycje, która, tak jak sobie zamarzył, ponadczasową, niewidzialny klejnot, który podkreśla perfekcyjny wizerunek kobiety? 
 
Niewątpliwie to jeden z najbardziej intrygujących zapachów wykreowanych w ostatnich latach. Można rzec, że jest niezwykle nowoczesny, choć inspirowany jest wspomnieniami i zwyczajami wielkiego kreatora mody. Znajdziemy w nim np. woń zmrożonej wódki. Azzedine Alaïa zwykł codziennie o godzinie 16 pić kieliszek tego trunku. Inną chętnie opisywaną przez recenzentów nutą jest mineralny aromat wapna. To aluzja do dzieciństwa mistrza krawiectwa, które spędził w Tunezji. W krajach arabskich do tynku dodawano piżmo, aby zapach domu przywoływał myśli o skórzanym namiocie. W upalnie dni ściany polewano wodą, aby złagodzić uciążliwość wysokiej temperatury. Pojawiał się wtedy niezwykły aromat wapienno-piżmowy.
W rzeczywistości trudno wyczuć te nuty. Twórcom perfum udało się wykreować bardzo zrównoważoną kompozycję, w której nie ma dominującej woni. Ta harmonia sprawia, że mamy wrażenie, iż obcujemy z abstrakcyjnym zapachem, który jest jednocześnie zmysłowy i elegancki, intymny i wieloznaczny, przyjemnie słodkawy, lecz jednocześnie niepokojący i tajemniczy.
Alaïa to perfumy wizjonerskie i totalne. Niezwykle uniwersalne i przemyślane.
Dobrze pachną na dbających o szczegóły perfekcjonistkach. Trudno je natomiast sobie wyobrazić na spontanicznych improwizatorkach, dla których nie mają znaczenia dysonanse.

Flakon zawiera sporo symbolicznych odniesień. Nawiązuje do arabskiej architektury z jej ornamentyką i krawieckiej przeszłości Alaï. Korek nawiązuje do szpulki ze złotą nicią, na buteleczce wytłoczono wzór z zaprojektowanego przez mistrza krawiectwa skórzanego pasa.

Skład: różowy pieprz, piwonia, frezja, piżmo




Kreator Marie Salamagne
Flakon Martin Szekely

1 komentarz: