Kreatorzy perfum firmy Chanel stanęli
przed wyjątkowo trudnym zadaniem – postanowili złożyć kolejny
hołd założycielce domu mody, odwołując się do okresu w jej
życiu, który nie znalazł swojego wyrazistego odbicia w świadomości
zbiorowej miłośników mody i perfum.
Postanowili stworzyć pachnidło, które
nawiązywałoby do jej młodości, kiedy nie była jeszcze
dominującą, mającą jasną wizję mody i kobiety Coco, lecz
poszukującą swojej drogi życiowej Gabrielle.
To zadanie bardzo karkołomne, bo kochamy wielką, bezkompromisową Coco, która z każdym pokazem nowej kolekcji zmienia świadomość milionów kobiet i oczekujemy, że każdy nowy produkt sygnowany jej nazwiskiem będzie niemal szokującym okryciem na miarę No5 czy choćby Coco Mademoiselle.
Problem w tym, że Gabrielle wcale nie
była estetyczną rewolucjonistką. Była doświadczonym przez los
dzieckiem, które niespodziewanie odkrywało, że w otaczającym ją
nieprzyjaznym świecie można znaleźć piękno.
Warto przypomnieć jej wczesne losy –
matka zmarła przedwcześnie, ojciec zniknął i wraz z rodzeństwem
trafiła na 6 lat do zakonnego sierocińca, gdzie siostry nauczyły
ją krawiectwa. Potem przygarnęły ją ciotki, z którymi nie mogła
znaleźć wspólnego języka. Sama tak o nich mówiła Paulowi
Morandowi : To pocałunki, pieszczoty, nauczyciele i witaminy
zabijają dzieci, szykując je do życia nieszczęśliwego lub
głupiego. To okropne ciotki czynią z nich zdobywców.
(Czar Chanel; Wydawnictwo Literackie)
To były czasy wymuszonej skromności, i ciągłych lekcji pokory.
Może to szokować, ale Coco właśnie na tych fundamentach zbudowała
swoją wielkość.
Pierwszą
lekcję taktu, dobrego gustu, dała mi prowincja. Pośrednio te moje
owernijskie ciotki narzuciły swoją skromność pięknym paryżankom.
Minęły lata i dopiero dziś rozumiem, że surowość ciemnych barw,
szacunek dla kolorów zapożyczonych z otaczającej natury, niemalże
mnisi krój moich letnich ubrań z alpaki, moich zimowych ubrań z
szewiotu, że cały ten purytanizm, na którego punkcie oszaleją
elegantki, pochodził z Mont-Dore -mówiła.
(Czar
Chanel; Wydawnictwo Literackie).
To więc Gabrielle zawdzięczamy świeżość spojrzenia na modę,
poszukiwanie piękna w prostocie, ascetyczną oszczędność formy.
Coco tę materię odpowiednio przetworzyła, obudowała legendą i
sprzedała.
Czy twórcom perfum z Chanel udało się stworzyć perfumy na miarę
osobowości Gabrielle?
Zacznijmy od flakonu – co może dziwić, jest on jeszcze bardziej
ascetyczny i skromny od klasycznego No5, choć kształtem
niewątpliwie go przypomina. Dzięki zastosowaniu nowatorskich
materiałów jego ścianki są tak cienkie, że buteleczka o
pojemności 50 ml. wygląda tak jak trzydziestki innych producentów.
Prosta naklejka bez żadnych ozdobników graficznych z czarnym
nadrukiem i jedyna chyba ozdoba – korek w kolorze jasnego złota.
Niewątpliwie bardzo pasowałby do stylu młodej Gabrielle.
Kompozycja zapachowa niewątpliwie może zaskakiwać wielu miłośników
perfum Chanel przyzwyczajonych do zapachowych fajerwerków. Olivier
Polge zrobił bowiem dokładnie to samo, co przez 100 laty robiła
Coco. Z niezwykle ekspansywnych białych kwiatów jak m.in. jaśmin i
tuberoza usunął to co nachalne i natrętne (modyfikowanie nut to
ostatnio znak rozpoznawczy laboratorium Chanel) i zmieszał je w
atrakcyjny i pozornie prosty, trochę słodki akord kwiatowy, w
którym niezwykle trudno wyczuć poszczególne nuty. Dodał do tego
zmysłowe piżmo i lekko skontrastował z nutami cierpkimi.
Niewinność, cierpienie i grzeszna zmysłowość. Gabrielle w całej
okazałości.
Czy Gabrielle stanie się jednym z symboli Chanel? Ma duże szanse.
Kompozycja jest wystarczająco złożona i abstrakcyjna, żeby się
nie znudzić, przyjemnie otula skórę, jest bardzo uniwersalna i
elegancka w stylu Chanel. W zależności od sytuacji może
przyciągać lub budzić dystans. Jest więc dobrym narzędziem dla
osób wykorzystujących perfumy do świadomego budowania swojego
wizerunku.
Z pewnością Gabrielle znajdzie się wśród dziecięciu zapachów,
które omówię w filmie 10 odkryć 2017 na moim kanele You Tube.
Piramida zapachowa:
nuta głowy: mandarynka, grejpfrut, czarna porzeczka;
nuta serca: tuberoza, jaśmin, Ylang-Ylang, kwiat pomarańczy;
nuta bazy: sandałowiec, piżmo
nuta głowy: mandarynka, grejpfrut, czarna porzeczka;
nuta serca: tuberoza, jaśmin, Ylang-Ylang, kwiat pomarańczy;
nuta bazy: sandałowiec, piżmo
Świetne spojrzenie na to pachnidło.
OdpowiedzUsuńciekawe perfumy , ciagle odkrywam jakis nowy ich wymiar.
UsuńCudowny tekst! Brawo! Czekam na film :)
OdpowiedzUsuńbedzie na pewno.
UsuńCieszę się, że znowu (nawiązując do Mon Guerlain) nie poszłaś za falą niechęci i dostrzegasz pozytywne aspekty kompozycji, którą spotyka ostatnio sporo krytyki.
UsuńDziękuję za recenzję.:)
OdpowiedzUsuńHello Guys,
OdpowiedzUsuńI am topdigitalmarketinginstitueinpalam or You can call me a Digital Marketer who loves to find Digital Marketing Loops on the Internet. So, let talk about some of the Best Digital Marketing Categories.