wtorek, 16 grudnia 2014

Sztuka manipulacji


Kobiety mają łatwiej. Mogą przykuwać uwagę kolorem stroju, długością spódnicy, ekstrawagancją biżuterii i dodatków. Elegancki mężczyzna może co najwyżej poszaleć przy doborze krawata, ale i to do pewnej granicy, poza którą rozciąga się niezmierzony obszar złego smaku. O swojej niezwykłości może więc przekonać innych magnetycznym spojrzeniem, niebanalnymi wypowiedziami i charyzmatycznymi gestami. A jeśli nawet one nie zostaną dostrzeżone? Wówczas pozostają jeszcze... perfumy.



Znawcy tematu twierdzą, że dobre perfumy to takie, których się nie zauważa i zwykle dają tu przykład z pokrewnej dziedziny, tekstyliów. Jeśli na widok kobiety wszyscy mówią: o, jak pięknie ubrana kobieta, a nie: o jaka piękna kobieta, oznacza to, że źle dobrała strój. Oczywiście istnieją mężczyźni obdarzeni genialną intuicją, którzy w sobie tylko znany sposób potrafią znakomicie dobrać zapach, choć wbrew wszelkim regułom i zdrowemu rozsądkowi. Nawet o 9 rano w upalny letni dzień mogą pachnieć ciężkimi, orientalnymi perfumami i nie tylko nikogo to nie będzie razić, a wręcz wzbudzi podziw, gdyż pomiędzy nimi a pachnidłem wytwarza się nieoczywista harmonia. Są również mężczyźni, którzy mają tak niezwykłą, magnetyczną osobowość, że potrafi ona całkowicie zdominować i podporządkować sobie nawet najsilniejszy zapach. Ciągnąca się za nimi smuga woni staje się wówczas tak naturalnym zjawiskiem, jak ich uśmiech czy mrugnięcie okiem. Co jednak mają zrobić osoby, które nie mają zaufania do swojego uroku i charyzmy?

Bezpieczny umiar

Po pierwsze, warto zastanowić się, jak może być kojarzony bardzo intensywny zapach - czy z silną osobowością i elegancją, czy może na przykład z kobietami lekkich obyczajów, zwariowanymi Amerykankami albo po prostu ze złym wychowaniem? Opinie zapewne się podzielą, nie zmienia to jednak faktu, że intensywne perfumowanie może być kojarzone ze zniewieścieniem, kompleksem narcystycznym, arogancją i brakiem pewności siebie. Jeszcze gorzej postrzegani są "wklepywacze", czyli spora grupa mężczyzn, która "psika" skoncentrowaną wodę toaletową na dłonie, a następnie wklepuje ją w świeżo ogoloną skórę niczym wodę po goleniu. Mężczyzna taki nie tylko bardzo intensywnie pachnie, pozostawia również po sobie ślad zapachowy na klamkach i dłoniach innych ludzi, zyskując tym samym, szczególnie wśród kobiet, zagorzałych wrogów. Wyobraźmy sobie, jak może czuć się osoba, która podając rękę koledze została napiętnowana ostrym korzenno-tytoniowym zapachem, zabijającym woń jej wysublimowanych kwiatowych perfum?
Dużo bezpieczniejsze jest zachowywanie umiaru w stosowaniu pachnideł, czyli perfumowanie się w taki sposób, żeby zapach był wyczuwalny dla innych tylko w chwili bliskiego kontaktu, na przykład rozmowy. Rozmówcy odkrywają wówczas nową cechę jakiejś osoby i muszą na nowo dokonać jej oceny, często weryfikując na korzyść tę, którą wystawili na podstawie wrażeń wzrokowych. Choćby nawet nie podobał się im sam zapach, jego dyskretne używanie z pewnością zostanie uznane za przejaw skromności, dobrego smaku i elegancji, co może zneutralizować na przykład efekt niezbyt dobrze dobranego krawata czy skarpetek.
Kiedy już zostanie rozwiązany dylemat, jak intensywnie pachnieć, pojawia się kolejny - czym się perfumować? Do pracy zwykle polecane są klasyczne wody kolońskie, nowoczesne pachnidła cytrusowe i wodne (te ostatnie zwane również "nową świeżością"). Reklamowane są one zwykle jako "orzeźwiające, pobudzające, prawdziwy zastrzyk energii". I rzeczywiście zapachy cytrusowe, czy woń ozonu (powietrza po burzy) kojarzą się z czystością i aktywnością. Osoba, która ich używa, może więc spotęgować wrażenie, że jest dynamiczna, nowoczesna i dyspozycyjna. W kontaktach z innymi osobami może pomóc przyjazny zapach pomarańczy, który budzi sympatię i dobre wspomnienia. Natomiast dla uzyskania pewnego dystansu można użyć wody z silnie zaakcentowaną nutą cytryny, której woń jest wystarczająco naturalna, by nie wzbudzać niepokoju i wystarczająco kwaśna, by zanadto nie przyciągać.

Klasyka z nutą świeżości

Dla uzyskania efektu zarówno świeżości, jak i klasycznej elegancji warto używać tradycyjnych wód kolońskich, jak na przykład Eau de Cologne Imperiale Guerlaina, 4711 Muelhensa czy Eau d'Orange Verte Hermesa, Jean Marie Farina (Extra Vieille) Roger Gallet, a nawet... Prastara Floriny.


 Z nowszych kreacji warto wskazac Neroli Potrofino Toma Forda, Mugler Cologne czy Bigarade Concentre Jeana Claudea Elleny, w których akord cytrusowy uzupełniają aromaty lawendy i ziół, a niekiedy także przypraw korzennych.




 Używanie ich przez całe pokolenia mężczyzn, sprawiło, że budzą one obecnie skojarzenia z nieco staromodnym pojęciem męskości. Z tego samego powodu nie zwracają na siebie zbytniej uwagi. Mogą je więc stosować osoby, które nie chcą przesadnie rzucać się w oczy, wyróżniać się ani pozytywnie, ani negatywnie.


Nieco inaczej mogą oddziaływać zapachy "nowej świeżości", jak choćby Cool Water Davidoffa, Kenzo pour Homme, Aspen Coty, Aqua di Gio Armaniego, Bulgari Aqua,  L'Eau d'Issey czy rodzimy Generation X Miraculum. Nie dają one tak silnego wrażenia sterylności, jak wody cytrusowe, odwołują się za to do nowoczesnego, zdrowego stylu życia - na przykład aktywnego wypoczynku nad wodą. Osoba, która ich używa, z pewnością będzie uważana za idącą z duchem czasu, pełną energii i dosyć ekspansywną, co w pewnych sytuacjach może być jednak wadą. Pachnidła te wymagają również odpowiedniej oprawy - zawierają zwykle dość chłodne, lecz równocześnie bardzo lekkie zapachy melona, ogórka, czy kaktusa - mogą więc do nich nie pasować klasyczne garnitury i sztywne białe kołnierzyki. Przeznaczone są raczej dla mężczyzn, którzy preferują tzw. sportową elegancję.



Zgadnij kim jesteś

 W przeciwieństwie do wód określanych jako świeże, które pomagają przekazywać proste i dość jednoznaczne informacje o osobie, która ich używa, język pachnideł z innych rodzin zapachowych jest bardziej skomplikowany. Niewątpliwie najmniej zrozumiałe wydają się zapachy szyprowe, które w perfumeriach reprezentują takie wody, jak: Kanion Classic Polleny Ewy, Pour Monsieur Concentrée Chanel czy Basala Shiseido. Z jednej strony cierpkie, z drugiej ciepłe i pociągające. Ich siłą są drzemiące w nich kontrasty. Sprzeczne sygnały wysyłane przez zapach sprawiają, że mężczyzna, który go "nosi", daje otoczeniu znak, że nic nie jest tak proste, jak się może wydawać, nic nie jest tylko czarne i tylko białe. Wywołuje tym samym wrażenie, że ma złożoną, refleksyjną osobowość i nie powinno się go zbyt szybko szufladkować. Potrafi być zarówno silnym, szorstkim mężczyzną, jak i pełnym kobiecego niemal uroku kochankiem. 



Wywołuje u innych niepokój i obawę, a jednocześnie jest im bliski. Tylko od niego zależy, czy zechce się zbliżyć do drugiej osoby, czy też będzie wolał zachować bezpieczny dystans. Perfumy szyprowe mogą więc stanowić idealne tło dla mężczyzny, który nie wie, co go spotka i lubi improwizację. Są bezpieczne, gdyż nie podkreślają w sposób jednoznaczny cech charakteru. Zdają się raczej zadawać pytanie: zgadnij jaki jestem? Przeznaczone są więc dla mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą, ale potrafią zachowywać się powściągliwie i dyskretnie. 
zdj. chanel.com

Bardzo źle pachną na osobach chaotycznych, rubasznych i impulsywnych, gdyż ich zachowanie zbyt kontrastuje z charakterem pachnidła, co z pewnością uwypukli negatywne cechy używających ich osób. Zapachy szyprowe idealnie za to uzupełniają wizerunek mężczyzny wyznającego styl powściągliwej elegancji. Niwelują wówczas efekt przesadnej skromności i braku fantazji. Perfumy z tej rodziny tracą jednak na popularności. Z pewnością jedną z przyczyn tego jest ich wieloznaczność, która w wysublimowanej kulturze starej Europy była atutem, tymczasem w czasach triumfu opartej na schematach i stereotypach kultury amerykańskiej jest zbyt skomplikowana i niezrozumiała. Niemniej jednak nadal chętnie kupują takie wody Brytyjczycy, a we Francji każdy elegancki mężczyzna jest szczęśliwym posiadaczem flakonu Eau Sauvage Diora (od lat w czołówce rankingów sprzedaży).

Władczy i arogancki

Zdecydowanie na pierwszy plan wśród pachnideł dla panów wysuwają się w ostatnim czasie kompozycje z rodziny fougere. To prawdziwie męskie perfumy. Jest w nich dzięki lawendzie i bergamocie nieco klasyki, dzięki paczuli i kumarynie (zapach siana) trochę egzotyki, a nieco gorzki zapach mchu dębowego z pewnością dodaje im twardego, męskiego charakteru. Nie na próżno Cartier nazwał perfumy z tej rodziny "Pasha" (pasza), czyli turecki fougere bowiem władcze i aroganckie. Mogą wspomóc osoby, którym brakuje pewności siebie. Przydatne są w czasie walki o pozycję w grupie. Mężczyzna, który używa takich kompozycji jak GoodLife Davidoffa, Eternity Calvina Kleina czy Platinum Egoiste Chanel, bez wątpienia wydaje się silniejszy niż jest w rzeczywistości, bardziej stanowczy i nie ulegający kompleksom. Wiele kobiet ceni takie zapachy, gdyż kojarzą się im z poczuciem bezpieczeństwa. Inne, bardziej samodzielne, mogą jednak odrzucić użytkownika pachnideł fougere, gdyż nie dostrzegają w nim partnera, tylko domowego satrapę i bufona, który na każdym kroku będzie z nimi rywalizował. Niemniej jednak stosowanie tego typu perfum ułatwia zdobycie szacunku, podbudowuje autorytet i wywołuje onieśmielenie u innych. Może je z powodzeniem "nosić" profesor egzaminujący studentów, dyrektor przechadzający się wśród podwładnych, czy polityk pracujący na wizerunek silnego człowieka. Z pewnością jednak mogą nieco zwiększać agresję, gdy naprzeciwko siebie staną dwaj "silni mężczyźni". Wywołają zaś groteskowy efekt, jeśli używać ich będą mężczyźni zniewieściali, całkowicie pozbawieniu pewności siebie.

Gdy chcesz wzbudzić sympatię...

Nieco inny charakter mają wody określane jako orientalne lub korzenne. Silnie zaakcentowane są w nich zapachy ciepłe i zmysłowe, choć często uzupełnia je pikantna i ostra woń przypraw korzennych, na przykład pieprzu. Ich używanie z pewnością ułatwia mężczyźnie nawiązywanie kontaktu z innymi, łatwiej mu wzbudzić sympatię i zaufanie, natomiast respekt i szacunek zapewnią mu nuty pikantne. Nie jest więc prawdą popularne twierdzenie jakoby zapachy orientalne odpowiadały jedynie kobietom i używają ich jedynie mężczyźni zniewieściali. Mało tego, najlepiej chyba ze wszystkich rodzin zapachowych podkreślają cechy nowoczesnego mężczyzny - sympatycznego, zmysłowego, pełnego fantazji, a zarazem silnego i stanowczego. Mężczyzny, któremu można zaufać, zwierzyć się, a zarazem potrafiącego zapewnić bezpieczeństwo i... odrobinę szaleństwa (nie na darmo kompozycje orientalne noszą takie nazwy jak Obsession czy Opium). Rzecz jasna, takie kompozycje jak między innymi Gianfranco Ferre for Man, Escada pour Homme czy Jaipur Homme Boucherona lub Joop Homme najlepiej sprawdzają się w chwilach kontaktów z kobietami. One w pełni potrafią dostrzec ich urok i wykorzystać jako pożywkę dla wyobraźni. Najbardziej neutralnymi pachnidłami są coraz popularniejsze wody z rodziny drzewnej, czy jak kto woli leśnej. Nie ma w nich arogancji zapachów fougere ani wieloznaczności esencji szyprowych. Zwykle określane przez klientów perfumerii jako "ładne", nie są więc kontrowersyjne i drażniące. Na dodatek dominujące w nich aromaty drewna i poszycia leśnego mają właściwości wyciszające i uspokajające. Mężczyzna, który ich używa, może więc być pewny, że będzie wzbudzał sympatię, choć raczej nie rozpali w nikim takiego żaru namiętności, jak osoba używająca pachnideł orientalnych (w których zresztą też często występują nuty drzew tropikalnych). Pachnidła drzewne, jak na przykład Emporio Armaniego, Safari Ralfa Laurena, Kenzo pour Homme, Lanvine L'Homme, Sander for Men czy Romance Men podkreślą skromność, solidność i klasyczną elegancję. Pozwolą stworzyć wizerunek mężczyzny uniwersalnego - nowoczesnego (ekologicznego), zrównoważonego, pewnego siebie, lecz nie nachalnego, dającego innym poczucie bezpieczeństwa. Pewna "suchość" tych kompozycji może jednak sprawić, iż w tym obrazie zabraknie niebanalnych pomysłów, niewielkiej brawury i odrobiny ryzyka. Mężczyzna "noszący" perfumy drzewne może okazać się za bardzo "cool", będzie zbyt poprawny i sterylny.

Temperament południowca

Niezmiernie rzadko spotykane są pachnidła z rodziny tytoniowo-skórzanej. Najlepiej chyba znana na naszym rynku jest woda toaletowa Minotaure Palomy Picasso, która pachnie "skórami wyprawianymi przez mistrzów z Kordoby". Te silnie animalne kompozycje mające przywodzić na myśl woń i ciepło żywego ciała, zapach sierści i futra są chyba najbardziej intymnymi pachnidłami. Wydają się więc niezbyt przydatne do stworzenia wizerunku profesjonalisty-cyborga, który z pewnością osiągnie zamierzony cel - władzę i pieniądze. To zapachy przeznaczone dla mężczyzn pragnących podkreślić swój południowy temperament, którzy chcą wszystkim powiedzieć, że najważniejsza dla nich jest kobieta i namiętność i że są gotowi na największe szaleństwa i przygody. Zapachy z tej rodziny idealnie pasują również do mrocznych wnętrz i skórzanych foteli klubów dla mężczyzn, gdzie spędza się czas przy koniaku i cygarze. Zapachy te bowiem w takim sąsiedztwie nie budzą chęci rywalizacji i agresji, sprzyjają przyjemnej wymianie myśli, podkreślają też specyficzny styl życia i klasę tych ludzi.
Pachnidła z wymienionych rodzin zapachowych rzadko występują w czystej postaci. Zwykle uzupełniane są o nuty modyfikujące i rozszerzające ich charakter. Na przykład woda Declaration Cartiera jest połączeniem akordu fougere z akordem drzewnym i świeżym, najpopularniejsze pachnidło ostatnich lat Fahrenheit Diora - oprócz ascetycznego akordu drzewnego - zawiera wibrujące nuty balsamiczne, a przebój końca tysiąclecia, Le Male Jeana Paula Gaultiera określane jest przez producenta jako fougere-orientalne, co świadczy o tym, iż mężczyźni nie tylko pragną być silni i pewni siebie, lecz także namiętni, pełni fantazji i zmysłowi.
Manipulacja otoczeniem przy pomocy zapachów jest nie tylko możliwa, lecz również dość łatwa. Zapachy jednak nie zastąpią czyjejś osobowości, mogą co najwyżej podkreślić jakieś cechy lub je nieco zatuszować. Człowiek, który każdym gestem i słowem udowadnia, że jest oschły, odpychający i nieprzyjemny, używając na przykład ciepłych orientalnych perfum wcale nie będzie zmysłowy, będzie po prostu śmieszny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz