sobota, 8 marca 2014

W poszukiwaniu kobiecości



Wywiad z Sophią Grojsman,
Wiceprezesem koncerny IFF, w którym przygotowuje się kompozycje zapachowe dla najsłynniejszych producentów perfum, wybitną kreatorką zapachów, autorką kilkudziesięciu słynnych pachnideł – m.in. Paris  YSL, Eternity Calvina Kleina czy Tresor Lancome,.



Agata Wasilenko:Stworzyła Pani niedawno perfumy 100% Love, zapach kwiatowy, zmysłowy i romantyczny  lecz jednocześnie bardzo nowoczesny. Kiedy się go wącha myśli się po prostu „piękny”, czy tak będą pachnieć kobiety w najbliższych latach?

Sophia Grojsman: To taki mój protest przeciwko zapachom niekobiecym, udziwnionym i uniseksowym. Moim zdaniem perfumy powinny podkreślać to, co leży w naturze kobiet. To że są matkami, córkami, kochankami, są czułe, wrażliwe, łatwo się wzruszają, chcą być piękne i podziwiane. Perfumy uniseksowe nie są w stanie spełnić takich oczekiwań. Kobieta może robić podobną karierę jak mężczyzna, osiągać podobne cele, jednak nie powinna upodabniać się do niego. Myślę, że kobiety coraz lepiej to rozumieją.

Będziemy więc znów pachnieć kwiatami?

Już coraz częściej kobiety sięgają po takie zapachy. Ich woń kojarzy się ze spokojem, niewinnością i miłością. Jeśli doda się do nich odrobinę nut zielonych, to perfumy mogą być do tego bardzo seksowne.

Między zapachami kwiatowymi są jednak duże różnice...
Owszem. Lilia i gardenie są bardzo zmysłowe, można z nich zrobić bardzo seksowne i zarazem nowoczesne perfumy. Róża to zapach miłości, lekkiego rozmarzenia odpowiednia do perfum dla zakochanych. Piwonia daje aksamitny, welwetowy akcent. Tuberoza i jaśmin są niezwykle przyjemne, jednak trzeba nimi operować bardzo ostrożnie, gdyż mogą mogą dodać kompozycji zbyt dużo „brudnej”, trudnej do zaakceptowania i  dość męczącej  zmysłowości. Do tego jaśmin może wywoływać efekt staroświeckości.

Wykreowanie doskonałych perfum wydaje się więc bardzo proste – lilię połączyć z różą i piwonią, no i może dodać odrobinę jaśminu... Czy jest to aż tak łatwe?
Przy komponowaniu perfum liczą się szczegóły, niuanse, które sprawiają, że mają one w sobie niezwykły czar. Czasem kiedy wącha się jakąś kompozycję zapachową zaczyna się fantastycznie, ktoś miał bardzo dobry pomysł. Potem jednak coś się w niej urywa albo tak się komplikuje, że człowiek czuje się zagubiony.
Perfumy nie powinny być oceniane pod kątem zawartości jakichś modnych nut, lecz jako całość  - jaki mają charakter, jakie są w nich zawarte emocje. Dlatego kiedy rozpoczynam komponowanie nowego zapachu myślę przede wszystkim o tym jaką będzie miał osobowość, kiedy będzie już gotowy. Moja praca   przypomina pracę architekta, który widzi w wyobraźni wspaniałą zachwycającą budowlę, lecz żeby powstała musi ją najpierw rozrysować, znaleźć odpowiednie materiały, zrobić wyliczenia.

Co Panią inspiruje do tworzenia nowych perfum?

Przede wszystkim ludzie. Najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy, kiedy patrzę na fotografie dzieci. W gabinecie mam mnóstwo zdjęć pociech moich współpracowników. Jestem też bardzo wrażliwa na to co się wokół dzieje, jak na przykład zmieniają się kobiety – ich styl życia i marzenia. Perfumy 100% Love powstały z myślą o kobiecie, która znów pragnie podkreślać różnice jakie dzielą ją od mężczyzn. Dodatkową  inspiracją był tu fakt, że ten zapach przeznaczony jest tylko do sprzedaży w internecie, czyli dla kobiet, które  świetnie poruszają się w świecie nowoczesnych technologii, są więc zwykle niezależne i mają możliwość wyboru odpowiedniego dla siebie stylu życia.
Zdarza się, że inspirują mnie zapachy, czy raczej to, jakie niosą w sobie emocje. Tak było z perfumami Calyx,  w których aromat grejpfruta budzi skojarzenia nie tyle z cytrusową rześkością, co ze smakiem tego owocu, czy Tresor z heliotropowo-pudrową wonią przypominającą zasypkę dla niemowląt, która jest jedną z najbardziej seksownych i  budzących emocje zapachów. Te ostatnie perfumy  skomponowałam dla siebie w roku 1985. Chciałam mieć oryginalny zapach na specjalne okazje. Po jego wykreowaniu zobaczyłam plakat z Izabellą Rosselini i pomyślałam, że właśnie ona mogłaby go reklamować. Niedługo później Lancome szukał nowego zapachu, którego „twarzą” miała być właśnie Izabella. Pokazałam im moje prywatne perfumy. Spodobały się.


Czym świat perfum może nas zaskoczyć w najbliższym czasie?

Zapewne będzie wiele eksperymentów z zapachami, jednak prawdziwy sukces mogą odnieść perfumy, w których wykreowanie włożono dużo serca i w których są zawarte prawdziwe emocje. Kobiety z pewnością docenią ich piękno.

Dziękuję za rozmowę.
















3 komentarze:

  1. Muszę mieć Tresor..niby pasuje do mojego znaku zodiaku...muszę się przekonać ;) Ciekawy wywiad Pani Agato - gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Warto Tresora poznać, jednak trzeba dodać, ze pojawiło się wiele jego wersji... Wybór moze być trudny. Moim zdaniem bardzo podobny zapach ma tez zrobiony przez Sophie Grojsman Exclamation tzw. wykrzyknik ("pachnieć krzykiem z wykrzyknikiem"). Czarno-biały flakon zapach z 1988 roku.

      Usuń