Stare zapachy Guerlaina
powinny być wzorcem dla producentów perfum jak tworzyć ich legendę
i precyzyjnie łączyć nazwę zapachu z charakterem kompozycji.
Czytając opinie i recenzje Apres L’Ondee wydaje się, że akurat
ten zapach jest wyjątkiem. Czy na pewno?
Problem zaczyna się już na
etapie tłumaczenia. Nazwa bardzo często tłumaczona jest jako „po
deszczu”, czasem „po burzy”. Od razu pojawia się dysonans,
gdyż w tych perfumach na próżno szukać nut ozonowych, świeżych
i chłodnych.
Zupełnie inaczej, kiedy
przetłumaczymy nazwę jako „po ulewie”. Parny, duszny i gorący
dzień dzień przerywa gwałtowny deszcz, który wcale nie niesie
orzeźwienia. Sprawia za to, że wonie kwiatów nabierają nowego,
intensywnego wymiaru.
Apres L’Ondee jest
niezwykle precyzyjnie skonstruowany i bardzo harmonijny. Na próżno
szukać w nim agresywnych, dominujących nut. Początek zapachu to
gra pomiędzy nutami cytrusowymi – przede wszystkim cytryny i
łagodnym kwiatem pomarańczy. Szybko pojawia się kwiatowe serce
zbudowane wokół mimozy, która nadaje zapachowi delikatną
pudrowość i delikatną, nieco miodową słodycz. W głębi pojawia
się żywiczna cierpkość, która dodaje zapachowi tajemniczości i
wieloznaczności.
Niewątpliwie to jeden z
ponadczasowych zapachów Guerlaina. Trudno uwierzyć, iż jego
premiera miała miejsce ponad wiek temu.
Apres l'Ondee
1901 rok
perfumiarz Jacques Guerlain
Nuty zapachowe wg materiałów prasowych z l.90.
nuta głowy: bergamota, nuty anyzowe,
nuta serca: fiołki
nuta bazy: irys
Nuty zapachowe wg strony internetowej marki:
nuty anyżowe, nuty pudrowo korzenne, bukiet kwiatowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz