czwartek, 14 maja 2015
Lilak zwany bzem
Jestem lilakową szczęściara. W mieście, w którym mieszkam rosną na niemal każdym kroku, bo przez lata pełniły funkcje żywopłotów. Wprawdzie coraz częściej przegrywają z nowoczesnością i zastępowane są przez tuje, albo wręcz są masowo wycinane pod nowe inwestycje, takie jak orliki, stadiony i inne cuda wyobraźni prowincjonalnych samorządowców. Na szczęście magia ich woni jest tak silna, że po jakimś czasie wracają i nawet najzatwardzialsi miłośnicy nowoczesności w ogrodzie fundują sobie choćby niewielki krzak tej zwykłej niezwykłej roślinki.
A ponieważ sezon na lilaki powoli się kończy, dlatego ja mam dla Was dzisiaj kilka perfum lilakowych, które pozwolą cieszyć się tym niesamowitym zapachem cały rok. Możecie też pomyśleć o samodzielnie zrobionej pomadzie z bzu.
Jedna z najciekawszych firm na rynku perfum jest Demeter, która ma w swojej ofercie az dwa rodzaje perfum z bzu. Pierwszą z nich jest Lilac, jest to woda kolońska o zapachu bzu.
Drugą bzową propozycją tej firmy jest Lilac z linii Demeter Naturals. Jak nazwa sugeruje perfumy te maja inny skład - naturalny.
Ja sama największym sentymentem darze perfumy Pur Desir de Lilas Yves Rochera, obecenej na rynku jakiś czas temu na rynku, linii Pur Desir. Pachną bzem. Po prostu.
Obecnie Yves Rocher ma w swojej ofercie kolejną linie perfum jednokwiatowych nazywa się bardzo romantycznie i obiecująco - ogród o poranku czyli Un Jardin au Matin. Lilas Mauve stanowi cześć tej pachnącej kolekcji perfum jednokwiatowych.
Miło odnotować, że kwiaty dostrzegają tez najwięksi producenci perfum. Firma Estee Lauder w ramach nowej marki Aerin nawiązującej do imienia wnuczki założycielki firmy i jej obecnej szefowej wykreowała perfumy o nazwie Lilac Path.
Polska firma zrobiła niedrogie perfumy łączące zapach bzu z konwalią. Pisałam o tym w tym poście
Można pomyśleć o samodzielnym wykonaniu pomady z lilaka. Uprzedzam, ze pachnie jednak bardzo delikatnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam zapach bzu. Jest bardzo delikatny.
OdpowiedzUsuńSzczególnie ten liliowy. Bo biały niekoniecznie. Robię właśnie pomadę z lilaka i teraz to się okazało bardzo widoczne.
UsuńUwielbiam bez, bo jest oznaką wiosny, którą kocham. Ofertą Yves Rocher muszę się zainteresować...KONIECZNIE !!! ;)
OdpowiedzUsuńJa również kochałam bez z Yves Rocher z serii Pur Desir - niestety został wycofany. Z serii Un Matin au Jardin miałam tylko różę, ale była słaba - bardzo delikatna, krótkotrwała, cytrynowa. Nie przypadła mi do gustu, więc bzu nie próbowałam, bo obawiałam się, że będzie to samo. Dla mnie nieodżałowany bez z Pur Desir nie ma sobie równych, choć niektórzy zarzucali mu monotonię (taki urok jednonutówek) i przesłodzenie - dla mnie był przepięknym odwzorowaniem zapachu mojego ulubionego kwiatu. Ciekawa jestem bzu w wersji Demeter, bo marka świetnie radzi sobie z jednonutówkami i z odwzorowywaniem zapachów.
OdpowiedzUsuńJak sie robi pomadę z białego bzu?
OdpowiedzUsuń