Jak
pachnie
Dusiciel
Istnieją słowa, które z perfumami złączone są nierozerwalnie.
Należy do nich francuskie określenie „magique” i tłumaczone na
różne języki wyrazy: „kobiecość” „męskość” i
„zmysłowość”. Nie przez każdego jednak pachnidła postrzegane
są pozytywnie. Wtedy obok nich pojawia się złowrogie słowo:
„dusiciel”. Choć może się nim stać każda woda zapachowa, to
najbardziej podduszające właściwości mają kompozycje z silnym
akordem białych kwiatów, których zapach może budzić skojarzenia
z upalnym, bezwietrznym popołudniem, kiedy wydaje się, że w
powietrzu nie został nawet atom tlenu. Niewiele ustępują im
intensywne wonie pudrowo-waniliowe, dzięki którym można lepiej zrozumieć
trud górników fedrujących w obłoku pyłu węglowego.
Niektórzy
perfumiarze nie boją się skojarzeń z dusicielem. Firma Trussardi
wprowadziła przed laty na rynek pachnidło Phyton, nawiązujące nazwą
i motywem wężowej skórki na kartoniku do słynnego węża. Kompozycja należy do niezbyt
duszącej rodziny perfum wodnych, a z pytonem łączą ją jedynie
zapachy charakterystyczne dla środowiska naturalnego tego gada –
wilgotnej ziemi, egzotycznych drzew i owoców oraz zielonych liści.
Jej użytkownik może jednak stracić oddech, kiedy zobaczy rachunek
za pożądane dodatki do pachnidła – buty i portfel z wężowej
skórki.
(tekst z Przekroju)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz