piątek, 22 czerwca 2012


Jak pachnie
Dusiciel

Istnieją słowa, które z perfumami złączone są nierozerwalnie. Należy do nich francuskie określenie „magique” i tłumaczone na różne języki wyrazy: „kobiecość” „męskość” i „zmysłowość”. Nie przez każdego jednak pachnidła postrzegane są pozytywnie. Wtedy obok nich pojawia się złowrogie słowo: „dusiciel”. Choć może się nim stać każda woda zapachowa, to najbardziej podduszające właściwości mają kompozycje z silnym akordem białych kwiatów, których zapach może budzić skojarzenia z upalnym, bezwietrznym popołudniem, kiedy wydaje się, że w powietrzu nie został nawet atom tlenu. Niewiele ustępują im intensywne wonie pudrowo-waniliowe, dzięki którym można lepiej zrozumieć trud górników fedrujących w obłoku pyłu węglowego.
Niektórzy perfumiarze nie boją się skojarzeń z dusicielem. Firma Trussardi wprowadziła przed laty na rynek pachnidło Phyton, nawiązujące nazwą i motywem wężowej skórki na kartoniku do słynnego węża. Kompozycja należy do niezbyt duszącej rodziny perfum wodnych, a z pytonem łączą ją jedynie zapachy charakterystyczne dla środowiska naturalnego tego gada – wilgotnej ziemi, egzotycznych drzew i owoców oraz zielonych liści. Jej użytkownik może jednak stracić oddech, kiedy zobaczy rachunek za pożądane dodatki do pachnidła – buty i portfel z wężowej skórki.

(tekst z Przekroju)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz