Many people ask me to find perfumes for them that they loved yet
couldn't find on perfume stores. Unfortuately, for a long time, the
following marketing strategy was popular: Make buzz, promote intensely,
sell quickly and forget. Exceptional perfumes that guaranteed good sales
in the next few seasons survived on the market. Out of them, however,
few became classic, timeless scents that without advertising for tens of
years brought the producer several million dolars of income per year.
This method of selling caused the annoyance of many people who thought
that they found a scent to be used for the rest of their life, yet it
suddenly disappeared from the shelves.
Wiele osób pisze do mnie z prośbą, bym przybliżyła im zapachy, które pokochali, lecz obecnie na próżno ich szukać w perfumeriach. Niestety, przez długie lata wśród producentów perfum modna była strategia marketingowa: zrób szum, ostro promuj, szybko sprzedaj i zapomnij. Na rynku mogły przetrwać zapachy wyjątkowe, które gwarantowały przyzwoitą sprzedaż w kolejnych kilku sezonach. Z nich zaś nieliczne stały się zapachami klasycznymi, ponadczasowymi, które nawet bez reklamy przez dziesięciolecia przynoszą producentowi kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów dolarów przychodu rocznie.
Wiele osób pisze do mnie z prośbą, bym przybliżyła im zapachy, które pokochali, lecz obecnie na próżno ich szukać w perfumeriach. Niestety, przez długie lata wśród producentów perfum modna była strategia marketingowa: zrób szum, ostro promuj, szybko sprzedaj i zapomnij. Na rynku mogły przetrwać zapachy wyjątkowe, które gwarantowały przyzwoitą sprzedaż w kolejnych kilku sezonach. Z nich zaś nieliczne stały się zapachami klasycznymi, ponadczasowymi, które nawet bez reklamy przez dziesięciolecia przynoszą producentowi kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów dolarów przychodu rocznie.
Taki sposób sprzedaży perfum wzbudzał
irytację wielu osób, które myślały, że znalazły zapach-
wizytówkę na całe życie, a tu nagle znikał on z półek w
perfumeriach.
Z przyjemnością obserwuję, że coraz
większa liczba producentów perfum próbuje tej drugiej metody.
Tworzą prawdziwe kolekcje pachnideł o różnym charakterze, często
idąc pod prąd modzie i nie unikając odrobiny ekscentryczności.
Nie uwodzą nas przy tym wymyślnymi flakonami, często buteleczki
różną się tylko naklejkami.
Dla koneserów pachnideł taka sytuacja
jest idealna, nie rozprasza ich legenda słynnych perfum, nie uwodzi
atrakcyjne opakowanie, można śmiało skupić się na samym zapachu,
przeanalizować go i zrozumieć. I lepiej dobrze odrobić tę pracę
intelektualną, bo zakup takich wyjątkowych perfum to wydatek rzędu
kilkuset złotych – np. pachnidła z kolekcji Toma Forda kosztują
nawet 700 i więcej złotych.
Innym ciekawym zjawiskiem na rynku
perfum jest powrót uznawanych za ważne w dziejach perfumiarstwa
zapachów sprzed dzisięcioleci. Można więc dziś kupić Habanitę
Molinarda, czy kompozycję Bandit Roberta Pigueta. Cóż, w czasach
interentu wiedza o perfumach staje się coraz bardziej powszechna i
rodzi się ciekawość jak pachniały słynne pachnidła sprzed lat.
Zainteresowanie internautów może sprowokować producentów perfum
do sięgania po stare receptury. Kto wie, może wiele osób znów
będzie miało okazję powąchać perfumy, które kiedyś utraciły.
Osobiście czekam na powrót klasycznej Niny Niny Ricci, tej
kompozycji, którą Robert Ricci chciał złożyć hołd swojej
niezwykłej matce.
Zauważyłam właśnie że od jakiegoś czasu zaczyna tworzyć się trend na stare pachnidła. Posiadanie zapachu vintage w swojej kolekcji czyni ją znakomitszą od tej pozbawionej echa perfum sprzed lat. Wiele ciekawych zapachów oddano szeregom reformulacji i dziś nawet nie wiemy jak pachniał pierwowzór. Fajnie by było móc go poznać, mam nadzieję że kiedyś dane mi będzie powąchanie starej 5 Chanel :)
OdpowiedzUsuńNa eBayu kwitnie handel perfumami sprzed reformulacji. Znają się sprzedawcy na rzeczy i to sie to się przekłada na cenę. Niestety. Ale może udałoby się zrobić kiedys spotkania perfumowe i każdy zabrałby ze soba co ma najcenniejszego... Moze byłyby to perełki sprzed reformulacji ;)
UsuńPięknie by było :) Choć ja raczej nie mam w swoim zbiorze żadnych takowych "perełek", miło byłoby poznać skarby innych perfumoholików:) Trzeba pomysleć, pomysł jest świetny!
Usuń