czwartek, 1 stycznia 2015

"Piątka" na mroźny dzień/ No5 for a frosty day

Kilka dni temu przyszła do nas astronomiczna zima. Razem z nią pojawiły się pierwsze mroźne dni. Wykorzystałam ten czas na testowanie perfum na zimę.  Przeanalizowałam 16 zapachów z rożnych rodzin zapachowych, a potem zrobiłam o tym krótki film na YT klik . Największą niespodziankę sprawiły mi perfumy na bazie aldehydów. Pachniały bardzo dobrze i mogę śmiało powiedzieć, ze  "Piątka" jest dobra na mróz. Sama nie mogę w to uwierzyć ;)


A few days ago, winter came to us. Along with it came the first cold days. I used this time to test perfumes for winter; I analysed 16 scents from various scent groups, and then made a short video about it on YouTube klik  Perfumes based on aldehydes surprised me the most; they had a great scent, and I can say without hestitation that No 5 was great for the cold. I can't believe that myself ;)





Yet half of a year ago I wrote about how it is great for the hotter days  klik
A tymczasem dopiero co, czyli jakieś półtora roku temu,  pisałam o tym, że  jest dobra na upał klik



 Postanowiłam wypróbować tez dwa inne zapachy od Chanel i tez okazaly się dobre na zime.

 I decided to also try two other scents from Chanel, they also turned out to be great for the winter.



Znakomicie pachnie zawierajaca nuty świeże Coco Mademoiselle zrobiona przez Jacuesa Polge'a

The excellent-smelling Coco Mademoiselle made by Jacques Polge




jak i balsamiczna Coco z 1984 roku tego samego autora. Może powinnam przetestować teraz męskie zapachy Chanel...

and Coco from 1984, made by the same person. Maybe I should also test the more masculine scents made by Chanel...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz