Polska jest trudnym i kapryśnym rynkiem nawet dla bardzo nobliwych marek produktów. Rzadko więc ich właściciele decydują się na otwarcie własnych, firmowych sklepów Z dużą więc przyjemnością przeczytałam, że w Warszawie i w Krakowie otwarto salony Clinique.
Tę amerykańską firmę cenię nie
tylko za perfumy, które miały duży wpływ na wzrost samooceny
kobiet. Mowa przede wszystkim o szyprowym Aromatics Eliksir, który
kilkadziesiąt lat temu swoją wieloznacznością i ,co tu dużo
mówić, drapieżnością rzucał wyzwanie stereotypowemu wizerunkowi
amerykańskiej kobiety – słodkiej i bezproblemowej. Również
późniejsze zapachy firmy zawsze były przemyślane i wnosiły do
świata perfum jakąś wartość dodaną.
Clinique wprowadziła na rynek bardzo
ważną dla miłośników zapachów serię kosmetyków – zarówno
pielęgnacyjnych, jak i upiększających – praktycznie całkowicie
bezzapachowych, które można bezpiecznie używać z ulubionymi
pachnidłami.
Do tego sam pomysł na salon –
konsultantki w białych kombinezonach, mnóstwo tajemniczych urządzeń
– można się poczuć jak w prawdziwej klinice.
Cieszy, że mamy coraz łatwiejszy
dostęp do znanych na świecie usług. Czekam na kolejne odważne
decyzje o wkroczeniu na nasz rynek znanych marek i firm ze świata
perfum.
Więcej na ten temat można przeczytać tutaj klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz